środa, 13 czerwca 2018

List do Boga

 List do Boga
Panie Boże, piszę do Ciebie, ponieważ podobno tekst napisany, jest trwalszy od słów, choć słów w modlitwie nie oszczędzam. Wydaje mi się też, że mówiąc nie zastanawiam się, tak bardzo, jak pisząc. Piszę więc.
Panie Boże, patrzę na otaczający mnie świat, ludzkimi oczami i bardzo cierpię. Jest cicho, słyszę jedynie radosny śpiew ptaków. W około ożywiony świat, wczorajszym deszczem. Jest rześko, przyjemnie i pięknie, wzruszająco pięknie. I było by idealnie, gdyby nasze życie, też było takie wspaniałe, jak ten świat, który stworzyłeś. Wiem, wiele jesteśmy sobie winni, wiele zepsuliśmy sami... przez chciwość, zawiść, gniew i egoizm, przez nasze grzechy. Ernest Bryll zobrazował to dokładnie:
"A to ja, Panie Boże, ja z palcem brudnym
którym ci znowu w ranie będę grzebał długo
A to ja, Panie Boże, baranek obłudny
Co się uśmiecha tylko gdy krew pójdzie strugą
I patrząc w Twe oczy osłupiałe
zapyta - Boli Boga?... Przepraszam nie chciałem..."
Serce mi pęka, a przecież sama bez winy nie jestem. Mimo moich słabości pozwól mi Panie, spojrzeć na świat innymi oczami, bo moje, otaczającej mnie rzeczywistości nie rozumieją.
Czemu, Panie, najwięksi obłudnicy, mają się dobrze, a dobrzy i uczciwi ludzie cierpią? Tak, wiem, nie powinnam oceniać nikogo i wyciągać wniosków z obrazu przedstawionego mi konkretnie, bo to jest tylko wycinek z całości. Przepraszam więc, jestem niesprawiedliwa. Ale nie mogę patrzeć, gdy ludzi spotyka nieszczęście. Myślę szczególnie o ostatnich zdarzeniach w moim otoczeniu, o Milence, Grażynie i Jaśku.
Próbuje sobie, to wszystko ułożyć w głowie... Czy dusza musi być poddana bolesnej obróbce, aby być jak diament?
Myśli kołaczą mi się po głowie, nie mogę ich zebrać, bo wiem, jakiekolwiek Ci zadam pytanie, znam na nie odpowiedź: wiara. Muszę Ci ufać i wierzyć, że to co nas spotyka, jest dobre, bo do dobrego prowadzi, jeśli Ty jesteś w naszych sercach.
Panie Boże, proszę Cię i błagam, wróć zdrowie Grażynie i Jaśkowi, a Milence podaruj, tak jak podarowałeś jej życie.
 Ze wszystkich sił, staram się wierzyć i wierzę, że tak będzie, "jeśli zamknę oczy duszy" i powiem: " Jezu, Ty się tym zajmij".
" Boże mój, daj mi zrozumieć, małość ziemi, wielkość nieba, krótkość czasu wobec nie kończącej się nigdy wieczności"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz